Modlitwa do św. Kazimierza z 1604 r. odmawiana w Wilnie
Ojcze, co Świętych Niebem uwieńczasz zasługi,
Coś duszą Kazimierza przyjął na Twem łonie,
Twojej litości żebrzemy! Spójrz na grzeszne sługi,
Idące drogą cierni, w cierniowej koronie,
Jak przed nami już przeszedł Kazimierz nasz Święty,
W godowej szacie, czysty, jak baranek śnieżny;
Wśród królewskich dostatków zmógł świata ponęty,
I posiadł wieniec chwały zwycięzcom należny.
Niech nam z Nieba wśród Wiary, jak gwiazda, przyświeca;
I twego ognia tchnieniem w nas ducha rozgrzewa;
Niech lud rodzimy strzeże, przed Niebem zaleca,
Niech czart nas nie zwycięża i świat nie olśniewa,
Lecz niech żywi nadzieja Królestwa Bożego,
Przez Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Amen
Modlitwa do św. Kazimierza
Książę niezłomny, święty Kazimierzu, Królewski synu i chlubo Ojczyzny, Jesteś jak gwiazda, Która zajaśniała nad naszą ziemią. Żyjąc na świecie, ale nie dla świata, Wybrałeś drogę pokornej miłości Wiedząc, że tylko w Bogu jest wesele I pełnia szczęścia. Jakże jest trudno wzgardzić zaszczytami I w głębi serca pozostać ubogim, Jakże niełatwo wśród młodości pokus Zachować czystość! Naucz nas, książę, szukać woli Pana I czułą matkę znajdować w Maryi, Ona niech raczy oba twe narody Ogarnąć płaszczem. Módl się za nami, święty Królewiczu, Bo chcemy z Tobą w niebieskiej ojczyźnie Pieśnią wdzięczności wielbić Boga w Trójcy Przez wszystkie wieki.
Amen
Modlitwa odmawiana codziennie przez św. Kazimierza Królewicza
- Dnia każdego Boga mego Matkę, duszo, wysławiaj!
Jej dni święte, sprawy wzięte z nabożeństwem odprawiaj,
Przypatruj się, a dziwuj się, Jej wysokiej zacności,
Zwij Ją wielką Rodzicielką, Błogą Panną w czystości. - Czyń uczciwość, by grzech i złość z ciężarem ich znieść chciała!
Weźmij one za obronę, by cię z grzechów wyrwała.
Ta Dziewica nam użycza z Nieba dobra wiecznego,
Z tą Królową wziął świat nową światłość daru Bożego. - Usta moje, szczęsne boje tej Matki sławcie pieniem,
Iż przez męstwo, z nas przeklęctwo zniosła dziwnem rodzeniem;
Nie ustajcie, wysławiajcie wszego świata Królowę:
Jej przymioty, łaski, cnoty chwalcie myślą i mową. - Wszystkie moje zmysły swoje głosy w niebo podajcie;
Pamięć Onej, tak wsławionej, Świętej Panny wznawiajcie.
Acz prawdziwie nikt nie żywie tak szczęśliwy wymową,
By słodkiemi hymny swemi zrównał z tą Białogłową. - Cześć Jej dajmy, wszyscy chwalmy, że Panna Boga rodzi;
Zgoła błądzi, kto tak sądzi, że w Jej sławę ugodzi.
Jednak co wiem, że to zdrowiem umysłu nabożnego,
Wielbić pilnie i usilnie chcę Matkę Pana mego. - Prawda, że tej Panny świętej godnie nikt nie wysłowi,
Wszak wszelaki lada jaki, co o Jej czci nie mówi,
Której żywot pełen wszech cnót i niebieskiej nauki,
Zmyślne wszystkie heretyckie starł wywody i sztuki. - Postępkami jak kwiatkami wszystek Kościół przybrała,
Co czyniła, co mówiła, nam to za przykład dała.
Nam Ewina pierwsza wina tajskie wrota zawarła;
Z inszej miary, z lepszej wiary ta nam Niebo otwarła. - Z pierwszej matki wszystkie dziatki wzięliśmy potępienie,
A z tej drugiej Matki drogiej bierzemy swe zbawienie.
Tę miłować i szanować słuszna wszystkim koniecznie,
Chwałę dawać, nie ustawać i Tej służyć statecznie. - Niech pozwoli, abym woli Syna Jej tu pilnował,
Bym stąd zszedłszy w żywot lepszy na wieki z Nim królował.
O wielebna i chwalebna z białych głów najzacniejsza
Już wybrana i wezwana z stworzenia najprzedniejsza! - Słysz łaskawie ku twej sławie, co z chęcią przynosimy,
Zbaw nas wszystkich grzechów brzydkich, spraw nas Nieba godnymi,
Różdżko Jesse, Ty w pociesze myśl postawiasz troskliwą,
O Światłości, w tej ciemności Tyś Bożą skrzynią żywą. - Twoja cnota, wzór żywota pełen świętobliwości
Zwać Cię możem domem Bożym, kształtem sprawiedliwości,
Witaj Panno, której dano klucze raju i nieba;
Tyś wężową zdradną głowę starła jak było trzeba. - Urodziwa i prawdziwa córko króla Dawida!
Tyś od Pana tak wybrana, żeć nikt więcej nie przyda!
Tyś kwiat nowy liliowy, róża i perła droga,
Ty Swe sługi przez zasługi w radość wiedziesz do Boga! - Racz sprawami i ustami memi zawsze kierować
Bym z ochoty Twojej cnoty chwałę mógł odprawować!
Bardzo proszę, niech odnoszę dar pamięci takowy,
Bym Cię hojnie i przystojnie sławił sercem i słowy! - Acz zmazane i związane widzę usta wciąż swoje,
Jednak trzeba aż do Nieba wynosić chwały Twoje.
Ciesz się Panno, której dano wszelkiej godną być chwały;
Z potępienia, drzwi zbawienia przez Cię się okazały. - Cna Dziewico i Rodzico, Panno nienaruszona,
Matko godna, jako płodna palmaś jest rozkrzewiona.
Twą ślicznością i wonnością ucieszyć się pragniemy,
Że Twój wiecznie i koniecznie Owoc zbawia, wierzymy. - W Twej cudności i zacności nie masz żadnej przesady;
Skąd wstydliwe i uczciwe usta Cię chwalą rady.
O szczęśliwa, z której żywa radość światu wypływa,
Gdy otwarte, choć zawarte Niebo przez Cię nam bywa. - Tyś sprawiła i zrządziła światu wesele nowe,
Zbyło złości i ciemności potomstwo Adamowe.
Teraz możni są dóbr próżni, jakoś obiecowała,
A ubóstwo wszego mnóstwo ma, coś prorokowała. - Przez Cię płonne i skażone zleczone obyczaje,
A fałszywych i błądliwych nauk brzydkość ustaje.
Świata złości i próżności Tyś nas uczyła wzgardzać,
Bogu służyć, ciało kruszyć, grzechom się nie poddawać. - Myśl ku górze wieść po sznurze rozmyślania Boskiego,
Ciało gromić, żądze tłumić dla Królestwa wiecznego.
Tyś w czystości Swych wnętrzności Chrystusa nam nosiła;
Zbawiciela, byś wesela i czci nas nabawiła. - Matko istna, jednak czysta zrodziłaś świata plemię,
Króla tego, co z niczego stworzył niebo i ziemię.
Tyś od Pana przeżegnana, Tyś śmierć zdradną stłumiła,
A zwątpieniu o zbawieniu nadziejęś przywróciła. - Więc proś tego Króla cnego, co Mu się Matką czujesz,
By dla Ciebie i nas w Niebie stawił, gdzie z Nim królujesz.
Pocieszenie i zbawienie grzesznych rozpaczających,
Zbaw z ciężkości nas za złości swe nie pokutujących. - Módl się, proszę, niech odnoszę swój odpoczynek wiecznie,
Bym srogiego piekielnego ognia uszedł bezpiecznie.
Czego żądam, niech oglądam, zlecz me rany, Marya;
W mem żądaniu, w mem wołaniu, niech Cię głos mój nie mija! - Bym w czystości i mierności ludzkość, trzeźwość zachował,
Bym ostrożnie a pobożnie żył, a szczerość miłował;
Bym ćwiczony, opatrzony Pańskich słów rozkazami,
Bogobojnie i przystojnie szedł świętemi ścieżkami. - Cichy, skromny, w dobroć skłonny, łaskawy, wstrzemięźliwy,
Prosty, stały, doskonały, pokorny i cierpliwy,
Bym roztropny i pochopny był prawdę w uściech chować,
Grzech porzucał, siebie wuczał, Boga sercem miłować. - Miej w obronie i ochronie, Panno, lud Boży wierny;
Życz pokoju, by w tym boju nie wygrał świat mizerny!
Matko Boska, Gwiazdo morska, Majestacie jasności!
Gwiazdy wszelkie, światła wielkie gasną przy tej światłości. - Modły Twemi gorącemi ciesz i wspieraj proszące;
Znieś ciężary z każdej miary duszy naszej szkodzące,
Bądź wesoła, któraś zgoła z piekła nas wybawiła,
Gdyś prawdziwie niewątpliwie Boga w ciele zrodziła. - Niewzruszona a uczczona Niebieskiem pokoleniem:
W płódeś zaszła, lecz nie zgasła czystość Twem porodzeniem,
Bo zrodziwszy, Panną bywszy, zostałaś, czemeś była,
Twórcę Swego wcielonego Swemiś piersi karmiła. - Chrystusowi, Synaczkowi Twemu zaleć mnie pilnie,
Bym nie zginął, lecz wypłynął z świata toni usilnie.
Daj w cichości i czystości pędzić życie spokojne,
Przeciw złości w stateczności daj mi cnoty przystojne. - Niech nie wiąże świata książę myśli mej do swej woli,
Bo w zaćmienie, w zatwardzenie wiedzie, kto mu pozwoli.
Niech gniewliwie i chełpliwie sobie nie postępuję,
Gdyż do złego z źródła tego pochop być upatruję. - Proś Chrystusa, by ma dusza zakwitła łaską Jego,
By czart stary z jakiej miary nie wsiał kąkolu swego.
Życz pomocy, dodaj mocy i ratuj tych szczęśliwie,
Co dni święte, sprawy wzięte Twoje sławią chętliwie.